środa, 15 października 2014

Julian Tuwim

COMMEDIA DIVINA


     
A jednak we Florencji załamałem ręce
Zimne stelle dantejskie błagając o słowo.
Trzynastowieczny, suchy, tworzący surowo,
Stąd patrzał w gwiazdy nasze, w dziwacznej Firenze.

I była jedna chwila, kiedy wspólnem sercem
Uderzyła skróś wieki jedna miłość w niebo.
I spadło gwiezdnym deszczem pięć tysięcy tercyn
Na rozmodlone usta poety obcego.

Z tomiku Rzecz czarnoleska (1929)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz